Laguna lodowcowa Jokulsarlon to jedno z tych miejsc na Islandii, które przyciąga najwięcej turystów. W ciągu dnia w okolicach parkingu można spotkać naprawdę wielu ludzi. Nic dziwnego – góry lodowe unoszące się na wodach laguny z przepięknymi szczytami w tle robią naprawdę mocne wrażenie. Ta liczba turystów może przerażać, ale wystarczy przejść wzdłuż brzegu ok. kilometra w głąb laguny, aby cieszyć się względną samotnością. W zeszłym roku postanowiłem nawet dojść do czoła lodowca idąc brzegiem laguny, ale to naprawdę daleko i po dwóch godzinach dałem sobie spokój. Ale miejsce miałem wyłącznie dla siebie, a widoki przepyszne. Zdjęcia z tego spacerku można zobaczyć m.in. w tej galerii.
O dziwo tych turystów nie ma wcale wielu o wschodzie słońca, kiedy laguna prezentuje się najbardziej okazale (oczywiście jeśli odpowiednio zaświeci). A nikogo nie ma na 1-2 godziny przed wschodem (i wcale nie jest tak, że w zimie jest wówczas nadal ciemno). Jeśli chcemy mieć lagunę prawie wyłącznie dla siebie warto ją odwiedzić właśnie podczas wschodu, a także w nocy polując na zorze polarne.
Podczas ostatniego mojego pobytu na Islandii odwiedziłem lagunę po raz nie wiem który. Było to jak najbardziej naturalne, gdyż myszkowałem wówczas po lodowych jaskiniach położonych na lodowcach parku narodowego Vatnajökull. Spędziłem nad laguną prawie całą noc czekając na zorze. Poranek nie zawiódł – wschodzące słońce pięknie oświetliło okoliczne góry i lód. Szkoda tylko, że na niebie zabrakło chmur, które ładnie by współgrały z pomarańczowym kolorem szczytów. Nie mam do nich szczęścia.
Zapraszam na kilka zdjęć z tej nocy i poranka.
Leave a reply