Warto. Spędziłem zimą w Patagonii niecałe 2 tygodnie, ale to wystarczyło do wydania takiej rekomendacji. Zima w Patagonii jest … zmienna. Jednego dnia mieliśmy prawie plus 12 stopni i piękne słońce, aby następnego dnia w porywistym wietrze marznąć przy minus kilku stopniach. Ale to jest właśnie piękne w tej krainie. Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie.
Dlaczego warto zatem odwiedzić zimową Patagonię? Piszę na przykładzie parku narodowego Torres del Paine.
- mało ludzi; naprawdę jest mało ludzi i to pomimo tego, że w Europie i w USA w najlepsze trwają wakacje; w zasadzie mieliśmy większość miejsc wyłącznie dla siebie;
- zmienna pogoda;
- stosunkowo słabe wiatry – w pozostałe miesiące roku jest statystycznie o wiele wietrzniej;
- śnieg na szczytach – wygląda to pięknie i malowniczo; wcale to nie oznacza, że będziecie brnęli po pas w śniegu w pozostałych miejscach – tak wcale nie było;
- piękne, nadal jesienne kolory traw;
- mnóstwo zwierząt – głównie guanaco, ale widzieliśmy też ślady pum;
- późne wschody Słońca i wczesne zachody Słońca – dla fotografa wybornie, podobnie jak dla śpiochów;
- krótki dzień wcale nie przeszkadza na aktywności rodzinne z małymi dziećmi – przecież nie pójdziemy z nimi na 7h wycieczkę, bo nie wrócimy; stąd można ten czas bardzo fajnie zaplanować, a później cieszyć się długimi wieczorami razem z rodziną.
Nie jest jednak tak, że wszystko jest wspaniałe.
Dużym wyzwaniem jest nocleg, a w zasadzie jego brak. Jedyny czynny hotel w Torres del Pain to Hotel Lago Grey. Pięknie położony, nad jeziorem Grey, otoczony wysokimi strzelistymi szczytami i z lodowcem Grey na wyciągnięcie ręki. Pięknie wkomponowany w otaczająca go przyrodę. Z dobrym jedzeniem i przyjazną obsługą. Z tych droższych. Jeśli z jakiś względów nie możecie w tym hotelu się zatrzymać to będzie problem. Bo w odległości 1-1,5h jazdy nie znajdziecie dosłownie nic, gdzie moglibyście spać. Nie wspominam o hotelu Explora bo tam ceny są już z tych absurdalnych.
Aktywności organizowanych przez biura czy hotel est w zasadzie bardzo niewiele. Raz na tydzień katamaran pływa po jeziorze Lago Grey – to jest naprawdę fajna wycieczka. oczywiście są też wycieczki piesze z przewodnikiem, ale równie dobrze możecie je sobie sami przeprowadzić. Nie pojeździcie konno. Nam to nie przeszkadzało, bo akurat co jak co, ale organizować czas umiem :-). Nieco więcej aktywności znajdziecie w Puerto Natales – ale to ponad godzina drogi od parku.
Leave a reply