Kolejny rok za nami. Mam olbrzymi niedosyt fotograficzny. Z jednej strony nie mogę narzekać. W marcu 2 tygodnie spędziłem na Spitsbergenie, gdzie z aparatem polowałem na zimowe krajobrazy i niedźwiedzie polarne. Zaraz potem przez ponad tydzień przemierzałem po raz kolejny drogi Islandii i eksplorowałem lodowe jaskinie. Ale właśnie ten Spitsbergen pozostawił olbrzymi niedosyt. Za krótki to był wyjazd. Za duże miałem wobec tej wyspy oczekiwania. W grudniu chciałem ponownie wrócić na Islandię, ale inne zobowiązania mi to uniemożliwiły. Na wyjazdach rodzinnych praktycznie nie wyciągałem aparatu do zdjęć krajobrazowych. Wyskoczyłem jeszcze ze starszym Synem na Islandię we wrześniu zobaczyć wulkan. Ale ten był zgasł. Koło domu na zdjęciach byłem dwa razy. Jeszcze tych zdjęć nie obrobiłem, mam nadzieję to nadrobić. Czekam na zimę w Poznaniu. Może przymrozi. To na pewno mnie zmobilizuje, aby wyjść z aparatem.
Mijający rok nie obfitował również w większą liczbą zakupionych albumów fotograficznych. Kilka z nich już opisałem na stronie, kilka jeszcze czeka. Kolekcja odbitek fotograficznych powiększyła się też raptem tylko o kilka zdjęć. Ostatnie kupiłem wczoraj po obejrzeniu wystawy Wildlife Photographer of the Year w National History Museum w Londynie.
Za to całkowicie odmłodziłem stronę z wyprawy w Himalaje w pamiętnym roku 2007. Obecnie pracuje nad nową stroną z naszej wyprawy na Grenlandię w 2010 roku. To wszystko zabiera trochę czasu.
Wróciłem też do zdjęć z Antarktydy – szykuje się nowa galeria.
Poniżej prezentuje najlepsze w mojej ocenie zdjęcia, które zrobiłem w roku 2022.
A co mnie czeka w roku 2023?
1/ Zimowa Finlandia – liczę na dużo śniegu, magiczne zachody słońca i zorze polarne. Jeden dzień spędzę też na fotografowaniu ptaków.
2/ W lipcu popływam wśród gór lodowych na Grenlandii. Już się nie mogę doczekać.
3/ W październiku ruszam do USA na całkowite zaćmienie Słońca i krajobrazy amerykańskich parków narodowych.
Te wyjazdy są już zaplanowane.
Może coś się jeszcze wydarzy?
Zapraszam do zdjęć – the best of 2022.
Leave a reply