Ponad miesiąc temu zaszczycił nas Super-Księżyc. Księżyc w pełni znalazł się wówczas w perygeum, czyli najbliżej Ziemi. W konsekwencji jego tarcza była nieco większa niż zazwyczaj. Na to wszystko nałożyło się jeszcze wizualne powiększenie tarczy Księżyca podczas wschodu. Wynika ono z „przechodzenia światła” Księżyca przez grube warstwy atmosfery. Grzechem byłoby nie spróbować uwiecznić takiego zjawiska.
Niestety Wielkopolska nie ma fantastycznego krajobrazu. Ani gór, ani morza. Wszędzie płasko. Ale są pewne wyjątki. Takim miejscem jest zapewne Rogalinek z wiekowymi dębami. To tam właśnie postanowiliśmy pojechać, aby zapolować na Super-Księżyc. Był tylko jeden problem. W tym roku Warta niespodziewanie długo utrzymywała wysoki poziom wody. Rogalinek prawie cały pokryty był wodą po pas. A płynący na początku strumyk okazał się barierą nie do przejścia (woda po szyję). Świadomi tych ograniczeń ciągle mieliśmy nadzieję, że Księżyc wzejdzie pomiędzy tymi dębami, do których mieliśmy dostęp pomimo wielkiej wody.
W oczekiwaniu na wschód podziwialiśmy otaczające nas widoki. Od czasu do czasu nawet udało się wyzwolić migawkę.
Wreszcie, po godzinnej walce z wściekłymi komarami, udało nam się zobaczyć tarczę Super-Księżyca. Niestety na krótko, gdyż bardzo szybko przesłoniły go chmury. Dodatkowo pojawił się w takim miejscu, które znacząco ograniczało możliwości fotografowania.
Cóż, przyjdzie poczekać na kolejne takie zjawisko.
Leave a reply