Jakiś czas temu pisałem o prezentacji swoich własnych zdjęć. Wywiązała się z tego całkiem niezła dyskusja na FB. Dostałem również kilka meili z pytaniami o szczegóły.
Niedawno światło dzienne ujrzało drugie portfolio. Zostało ono wykonane w ten sam sposób co pierwsze. Z jedną różnica. Podstawową. Tym razem zdjęcia zostały wydrukowane na papierze barytowym Hahnemuhle Photo Rag o gramaturze 308g. Jednym słowem – na Mercedesie wśród papierów.
Zdjęcia wyglądają naprawdę wspaniale. Ich odbiór jest całkowicie inny niż w przypadku papieru Ilford Galerie Gold Fibre. I to pomimo, że ten drugi też jest papierem barytowym. To są dwa światy. Inne.
Początkowy Ilford bardziej przypadł mi do gustu – najprawdopodobniej dlatego, że jest papierem półmatowym, a nie matowym jak Hahnemuhle. Ale im więcej czasu mijało, tym bardziej doceniałem Hahnemuhle. Podoba mi się jego „kartonowe” oblicze i brak choćby jakiegokolwiek połysku.
Jedynym minusem jest grubość odbitki – w pudełku mieści się mniej zdjęć. Ale mniej w fotografii często znaczy więcej, nieprawdaż?
Zdjęcia wydrukował dla mnie (jak zawsze) Paweł Kosicki, którego zdecydowanie polecam!
Rozwiązałem również sprawę opisania portfolio – używam białego pisaka. Nadal natomiast problemem jest wstążka, która ma pomagać w wyciąganiu zdjęć z pudełka. Ale jestem przekonany, że wkrótce również i ta bariera padnie.
A co jest prezentowane w portfolio? Może poniższe zdjęcia pozwolą odgadnąć temat?
Już wkrótce więcej informacji na temat moich portfolio. Stay tuned!
Leave a reply