W piątkowy wieczór ICM nie pozostawiał żadnych złudzeń – pogoda z rana będzie. Kilka telefonów, meili i o 4.45 rano w sobotę spotkaliśmy się w czwórkę w Luboniu, po czym pognaliśmy do Rogalinka :-). Niestety mgły nie było, a bez mgły, to światło wschodzącego Słońca jest najczęściej ostre jak żyletka i ze zdjęć najczęściej nic nie wychodzi. I tak rzeczywiście było – zrobiłem raptem 3 klatki i to raczej na zasadzie „zobaczymy jak dobrałem dobrą korekcję na spocie i czy pomiar był dobry”. Ale te poranki nawet bez zdjęć są wspaniałe: blisko natury, poczucie spełnienia :-) no i Polaków rozmowy. Wszystkim polecam udać się kiedyś ze znajomymi na wschód Słońca :-). Naprawdę warto.
Łukasz Kuczkowski – dlaczego fotografia?
Podróż jest dla mnie celem sama w sobie. Na to nakłada się fotografia. Połączenie tych dwóch pasji pcha mnie najczęściej daleko, w niezbyt przyjazne rejony tego świata. Dopiero jednak tam jestem w stanie tworzyć obrazy całym swoim „ja”.Najnowsze wpisy
Leave a reply