Zgodnie z zapowiedzią, prezentuje kilka wybranych toskańskich krajobrazów z ostatniego rodzinnego urlopu. Strasznie leniwy byłem i udało mi się wstać tylko na jeden wschód. To niewiele, nieprawdaż? Ale pora nie była sprzyjająca, nie mówiąc o innych „zniechęczaczach” (co za słowo!). Na zachody na szczęście nie musiałem wstawać.
Wkrótce kilka zdjęć więcej. Slajdy lecą do wołania.
Comment
Jak zwykle fantastyczne.Nie mogę się doczekać slajdow