Zima dała o sobie znać dopiero kilka dni temu. Spadł wtedy pierwszy śnieg, a temperatura spadła poniżej 10 stopni. Nie trzeba było długo czekać, kiedy na Warcie pojawiła się pierwsza kra, a starorzecza ściął lód. Jednocześnie na niebie nie było ani jednej chmurki.
Przy takiej pogodzie grzechem byłoby nie ruszyć się z domu na wschód. A dokładnie na dwa kolejne wschody – korzystając z pierwszych wolnych dni A.D. 2016 roku.
W sobotę i w niedzielę wybrałem się z kolegami – Łukaszem Stępniem, Jarosławem Wąsikowski i Andrzejem Waligórą nad Wartę. Zapolować na co ciekawsze krajobrazy. Pierwsze zdjęcia prezentuję poniżej. Nie zrobiłem ich wiele, głównie ze względu na zbyt czyste niebo i brak jakichkolwiek chmur. A wiaterek też był niczego sobie i w konsekwencji nie zadymiło. A jako mogło zadymić? – można zobaczyć na ostatnim zdjęciu z innego wypadku.
A kra płynie. W środę powtórka.
2 komentarze
Owocny wypad
Zaraz tam owocny. Niebo nie zagrało.